Taak .
Zabrałam się w końcu za pisanie opowiadania. Sukces! Jak na razie myślę, że jest dobrze :). Ogarnęłam się troche od wczoraj, a tak to chyba nic się nie zmieniło. Ciągle mam wrażenie, że nikt mnie tutaj praktycznie nie trzyma. Ten blog zamienia się chyba w dziennik samobójcy, o nie .
Z rana wstałam, znów zasnęłam. mówi się trudno. przespałam pół dnia, potem przyszedł on, nawet nie chce tego wspominać, bo mam dość płaczu po wczorajszym. No i wzięłam zeszyt, zaczęłam pisać. Narazie miernie mi to wychodzi, ale się poprawie i nabiorę wprawy. Niedługo pierwszy wpis na drugim blogu, to nic że nikt tego i tak nie będzie czytał, będę mieć satysfakcję. ; )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz